Szampan i spółka, czyli jak się nie pogubić podczas zakupów karnawałowych „bąbelków”

Do tego, że wina musujące nie wymagają specjalnej okazji, nie trzeba dziś już nikogo przekonywać. Z głównym reprezentantem win musujących, czyli szampanem od kilku lat konkuruje prosecco, którego popularność dawno przerosła najśmielsze marzenia włoskich winiarzy z północy. „Bąbelki” znajdziemy w karcie każdego wine baru, bistro i niemal każdej restauracji. Warto poznać podstawowe różnice między nimi, aby nasze wybory były bardziej świadome i trafne.

Każdy miłośnik „bąbli” powinien wiedzieć, że wybierać może między szampanem, cavą, sektami, franciacortą, crémant oraz prosecco. Wszystkie wymienione wina musujące różnią się głównie regionem produkcji i szczepami. Dodatkowo z prosecco jest jeszcze zupełnie inna historia, bo z pozostałymi łączą je tylko wspomniane bąbelki – główna i zasadnicza różnica to metoda produkcji prosecco. Tesco Polska wspólnie z ekspertką od win Izabelą Kamińską* tłumaczy skąd te różnice i dlaczego warto je znać.

Nie każde „bąble” to szampan czyli musująca rodzina

Szampan produkowany jest wyłącznie we francuskiej Szampanii, regionie położonym ok. 150 km na wschód od Paryża, rozpostartym między miastami Reims i Épernay – to ważne, bo nazwa szampan jest zastrzeżona dla win musujących powstających tylko tam. Szampana robi się niemal wyłącznie z trzech odmian winogron: pinot noir, pinot meunier i chardonnay. Wino to znajdziemy głównie w wersji białej, ale również różowej. Metoda, której używa się w Szampanii nazywa się metodą tradycyjną (inaczej „metodą szampańską”) i polega na dwuetapowym procesie. W wyniku pierwszej fermentacji powstaje bazowe, zwykłe białe wino bez bąbelków, które przelewane jest do ciężkich butelek odpornych na ciśnienie. Następnie do wina dodawany jest cukier i drożdże – w ten sposób prowokowana jest druga fermentacja – w butelce. Później czekamy – minimum 15 miesięcy. Zazwyczaj jednak producenci szampanów trzymają wino na tak zwanym osadzie drożdżowym powyżej wymaganego czasu – dwa, trzy, a czasem nawet dziesięć lat. Po tym okresie pozbywają się osadu z butelek. Do końcowego produktu można dodać nieco cukru, aby zbalansować naturalną kwasowość szampana.

Dokładnie tę samą metodę stosuje się przy produkcji wielu innych win musujących na całym świecie – hiszpańskiej cavy, austriackiego i niemieckiego sekta, włoskiej franciacorty z regionu Lombardia, francuskiego crémant. Metoda szampańska sprawia, że w winach tych poza świeżymi aromatami limonki, brzoskwini, jabłek czy malin, odnajdziemy również zaskakujące nuty migdałów, orzechów, świeżej chałki, masła czy miodu.

Zupełnie inaczej natomiast, bo znacznie szybciej i taniej produkowane jest prosecco. Metoda Martinottiego lub inaczej zwana Charmata trwa zaledwie kilka tygodni. Druga fermentacja zamiast w butelkach odbywa się w dużych kadziach. Brak tutaj długiego „leżakowania” wina na osadzie drożdżowym, które jest odpowiedzialne za niezwykłe aromaty i głębię szampanów. W prosecco jest też mniej samych bąbelków, bo ono ma być po prostu lekkie, rześkie i pachnieć letnią sałatką owocową. Szampany oczywiście również pachną owocami, lecz spektrum aromatów i smaków jest w nich znacznie większe. Mogą to być nuty pieczonych owoców, konfitur czy nawet owoców suszonych. Nazwa prosecco zastrzeżona jest dla win musujących powstających w północno-wschodnich Włoszech, na terenach między Triestem, a Padwą.

Wytrawne czy słodkie? Jak wyczytać to z etykiety

Chcąc posiąść podstawową wiedzę o winach musujących konieczna jest również umiejętność rozpoznawania poziomu wytrawności trunku.

O ilości cukru w winie informują nas etykiety, jednak moje doświadczenie pokazuje, że poprawne odczytanie ich jest sporą trudnością dla wielu osób. Dlatego prezentujemy, co znaczą sformułowania takie jak brut nature, extra dry czy demi-sec. Warto zapoznać się z nimi, aby następnym razem na pewno dobrze trafić w gusta swoje lub naszych gości i nie kupić wina półsłodkiego zamiast wytrawnego – radzi Izabela Kamińska, dziennikarka winiarska, współautorka programu „Ale wino”, poproszona o komentarz dla Tesco Polska.

W karnawale nie ma miejsca na nudę! Bąbelkowe koktajle

Wina musujące stanowią też fantastyczną podstawę koktajli. Jednym z nich jest Kir Royal, czyli połączenie likieru z czarnej porzeczki z szampanem. Oczywiście szampana można zastąpić innymi „bąblami” przygotowanymi metodą tradycyjną, na przykład cavą. Świeży, rześki koktajl Hugo również może być sposobem na przywitanie karnawałowych gości. Potrzebny jest nam do niego syrop z kwiatów bzu, plasterek cytryny, mięta oraz oczywiście wino musujące. Dla fanów nut nieco bardziej goryczkowych stworzony został koktajl Veneziana, znany doskonale jako nieśmiertelny Aperol Spritz. Jest to mieszanka prosecco i ziołowo-pomarańczowego likieru (Campari, Aperol) z dodatkiem plastrów pomarańczy.

Poprzedni artykułZmień marzenia we wspomnienia- przedsprzedaż egzotyka 2019/2020
Następny artykułChcemy kupować zdrową żywność, ze sprawdzonych źródeł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj